Historia makijażu, czyli jak kobiety malowały się w latach '30

Dekady zmieniającego się makijażu to nie tylko przemijająca moda, ekstrawaganckie pomysły i prawdziwa rewolucja w kosmetyczce. To przede wszystkim manifest kobiet, które pokazują swoją niezależność, styl i piękno - nawet to nie do końca naturalne i delikatnie poprawione przy pomocy kosmetyków. Od Kleopatry po Kim Kardashian. Dzisiaj będzie jednak o dekadzie szczególnej i memu sercu najbliższej.


Gdy królowała moda i uroda

W latach '30 kobiety się stroiły. Pięknie stroiły. Perfekcyjnie podkreślały walory swojego ciała, wyglądały bardzo kobieco i elegancko. Ubrania wydobywały cudowne kształty talii i ramion. Za dnia wybór był raczej klasyczny - żakiety i przylegające spódnice. Pociągająco, choć nie wyzywająco. Dopiero wieczorem zamieniały się w prawdziwe kocice, gdy przywdziewały długie i błyszczące suknie. Wybierały też nieco wyższe buty, które wydłużały sylwetkę i jeszcze bardziej podkreślały nogi.

Nie brak było też dodatków - czy to dzień czy noc, kobiety nosiły piękne torebki, często także z rękawiczkami. Ale strój to było wciąż za mało. Żeby dopełnić obraz kobiety idealnej, dbano także o każdy szczegół fryzury, jak i makijażu. Dopiero połączenie wszystkich tych elementów sprawiało, że mieliśmy przed oczami - wypisz wymaluj - kobietę lat trzydziestych. A obraz ten utrwalił się w naszej wyobraźni aż do dzisiaj. Wróćmy jednak do makijażu...


Kiedy kobiety zaczęły się malować?

Kobiety malowały się od zawsze. Naprawdę! I cóż się dziwić, że teraz spędzamy godziny w drogeriach, skoro pragnienie ,,lepszej prezencji'' mamy w genach. Kiedyś wyglądało się to oczywiście znacznie inaczej - usta barwiono sokiem z buraków a czarny kohl Kleopatry przeszedł już do historii. Kosmetyki były głównie naturalne, chociaż nie brakowało eksperymentów z toksycznymi tworami.

Gdy myślę jednak o pierwszych szaleństwach w makijażu, zaraz przypominają mi się lata 30 - mimo, że są jedynie kontynuacją lat 20. Do wszystkiego trzeba dojrzeć, a pierwsze makijaże nie zawsze poprawiały wygląd - brakowało specjalistów, którzy nauczyliby kobiety jak się malować. Dodatkowo pojawił się poważny problem - dostępność kosmetyków pozostawiała wiele do życzenia. Często nim nowinka makijażowa obiegła cały świat, mijała nawet dekada. Tak było właśnie z kolorówką, która najpierw używana była przez filmowych charakteryzatorów, a znacznie później trafiała na sklepowe półki. A kto  wie i pamięta, że twórca pierwszych, najsłynniejszych kosmetyków to Polak?

Max Factor - Polak, który.... 

nauczył kobiety jak się malować - choć łatwo nie było. Ta historia ma swój początek na długo przed 1930 rokiem, ale to na ten okres przypada  najszybszy rozwój popularnej do dziś marki. Maksymiliam Faktorowicz, znany dla większości jako Max Factor, to nasz rodak, Polak, który uciekł do Ameryki w poszukiwaniu lepszego życia. Z chęcią poświęcę odrębny wpis, by dokładniej opowiedzieć jego historię, ale nie da się ukryć, że życie miał burzliwe i pełne niespodzianek. W końcu dopiął swego i stał się arcymistrzem w dziedzinie makijażu. Kreował trendy, malował aktorki, odkrył niejedną gwiazdę kina i stworzył niejeden kultowy produkt. Z małego saloniku uciekł prosto na wielkie salony.


Jak wyglądał makijaż?

Kobiety zainspirowane wyglądem hollywoodzkich aktorek pozwalały sobie na wyrazisty makijaż. Przede wszystkim uwagę zwracały brwi - bardzo cienkie, mocno zaakcentowane, o lekko zaokrąglonym kształcie. Były idealne, wyrysowane niczym od linijki i całkowicie zmieniały rysy twarzy. Drugim ważnym elementem pozostawały usta - soczysta czerwień na tle alabastrowej cery przywodziła na myśl uwodzicielski, ale również wampirzy look. Pojawiły się zresztą pierwsze konturówki, które pozwalały na delikatne powiększenie ust za pomocą obrysowania ciemniejszym kolorem konturu ust. 

W konturowaniu twarzy nie używano jeszcze bronzera, a jedynie różu. Kości policzkowe nabierały zdrowego wyglądu i ożywiały jasną cerę. Cienie do powiek były coraz bardziej popularne, jednak nie łączono i nie blendowano ich tak, jak w dzisiejszych czasach. Gdy zaznaczano kącik oka, to wybierano ten wewnętrzny. Coraz częściej ciemne cienie nakładano na całą ruchomą powiekę, co idealnie pasowało do wieczorowego looku.
Poniżej moja wersja makijażu z dekady hollywoodzkiego rozkwitu kina


Lista kosmetyków:

O dziwo, do zmalowania makijażu w stylu lat 30-tych wystarczyło mi zaledwie kilka produktów - a wszystkie są bardzo przystępne cenowo. Najwięcej znalazło się kosmetyków marki Wibo - paleta cieni, pomadka i puder. Nie zabrakło także Essence i Catrice. Należy pamiętać, że w tamtym czasie makijaż chociaż stawał się coraz bardziej popularny, to ilość dostepnych kosmetyków pozostawiała wiele do życzenia.


Podkład: Essence Camouflage
Korektor: Catrice Liquid Camouflage High Coverage Concealer Waterproof
Cienie do powiek: Wibo Neutral Eyeshadow Palette
Róż: Essence Blush Up!
Brwi: kredka Constance Carroll Eyebrow Pencil oraz Golden Rose Longstay Liquid Browliner
Usta: Wibo Million Dollar Lips nr 4
Puder: Wibo Rice Powder
Tusz: L'Oreal Volume Million Lashes Extra Black

Zajrzyjcie też do innych dziewczyn, które w ramach akcji #historyofmakeup stworzyły makijaże z innych dekad. Kolorowe, klasyczne, wraz ze stylizacjami. To nasza pierwsza wspólna akcja, ale zapewne nie ostatnia. 

⤻ Lata 20 - Stestuj To
⤻ Lata 30 - Ekstrawagancka
⤻ Lata 40 - BelieveeDreamss
⤻ Lata 50 - S.M.A.Z Makeup
⤻ Lata 60 - Natalie Forever
⤻ Lata 70 - Bling Bling MakeUp
⤻ Lata 80 - Avida Dollars
⤻ Lata 90 - MillerEmilia
⤻ Millenium 2000 - Jest Alternatywnie 
⤻ Współczesny makijaż - KamilaOcieczek