Ile naturalnych kosmetyków możesz kupić za kwotę 200 zł?

Mity - jako mała dziewczynka uwielbiałam czytać o przygodach herosów i sprzeczkach greckich bogów. Z mitami jest jednak pewien problem - może i brzmią pięknie, ale prawdy w nich tyle co nic. Dlatego tak przykro jest mi stwierdzić, że w sprawie kosmetyków naturalnych zrodził się pewien niedobry mit, który uczepił się ich niczym rzep psiego ogona - często słyszy się bowiem, że kosmetyki naturalne są drogie... 



Jedyną sensowną odpowiedzią jest więc stwierdzenie, że... wszystkie kosmetyki są drogie. Bo czy naturalne, czy nie - zawsze znajdziemy zarówno wersje tańszą (drogeryjną), jak i droższą (kosmetyki ekskluzywne). O temacie naturalnych kosmetyków można pisać i pisać - ale w ramach małego podsumowania warto dodać, że mianem naturalnych kosmetyków określa się te produkty, które mało mają w sobie syntetycznych dodatków, większość składników to wszelkiego rodzaju wyciagi, oleje, olejki, zioła... Producenci wystrzegają się także wielu substancji, które ze względu na swoje działanie w większym stężeniu, mogą wyrządzić krzywdę. I wiecie, właściwie wszystko może zrobić nam krzywdę, bo nie najważniejsza jest trucizna a jej dawka... Ale jednak milej brzmi przecholować ze składnikiem, który tylko podrażni skórę, a nie takim, który ma dodatkowo właściwości rakotwórcze.

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Nie jestem żadnym kosmetycznym świrem i nie używam tylko i wyłącznie kosmetyków naturalnych. Moja skóra jest mi jednak wdzięczna od kiedy prym wiedzie u mnie naturalna pielęgnacja. Pokusiłam się więc o mały eksperyment - nie, nie, żadna ze mnie Skłodowska-Curie, nie wynalazłam żadnego nowego kosmetyku, właściwie nie dokonałam niczego odkrywczego. Udowodniłam tylko sobie (ale nie tylko), że jak najbardziej mam rację i kosmetyki z dobrym składem nie muszą kosztować krocie. Trzeba tylko dzielnie szukać. Chylę głowę, że w tym eksperymencie pomogła mi drogeria EZEBRA, dlatego wszystkie produkty, o których tutaj przeczytacie są dostępne u nich (albo za chwilkę będą, bo może aktualnie uzupełniany jest magazyn). Tutaj warto też podpowiedzieć, że wybranie jednej drogerii jest wyjściem najlepszym - kosmetyki online są tańsze od tych stacjonarnie, a przy dużym zamówieniu możemy mieć albo darmową przesyłkę, albo śmiesznie tanią.

Kosmetyki, które wybrałam można podzielić na cztery kategorie: twarz, ciało, włosy i paznokcie. I patrząc na ten zestaw nie mogę powiedzieć, że tyle kosmetyków Wam wystarczy. Podejrzewam, że część z Was nie używa nawet połowy, za to inna, równie liczna grupa potrzebuje dwa albo trzy razy więcej. Chciałam najzwyczajniej pokazać, że dwie stówk to niemała liczba produktów i to z przeróżnych kategorii - są tutaj nawet dwa szampony, czy dwa uniwersalne oleje. Przygotujcie się też na zdjęcia rodem z Polaroida. To moje ostatnie, fotograficzne zboczenie - ziarno, smugi światła i daty.

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Szukając kosmetyku, który sprawdzi się jako serum, od początku wiedziałam, że wybór padnie na olej. Tylko nie wiedziałam jeszcze jaki. A wtedy w oko wpadł mi Olej z pestek śliwek z Nature Queen, bo to, co mnie w nim szczególnie zainteresowało to nie tylko działanie, ale także zapach - a pachnie marcepanem. I właściwie można go używać do wszystkiego. Taki urok tego oleju, że sprawdzi się jako kosmetyk do włosów, do paznokci czy właśnie zamiast serum. Bo na tym zależało mi najbardziej. Chodzi też o jego właściwości, takie jak odbudowa uszkodzonego naskórka, ukojenie podrażnionej skóry czy pomoc przesuszeniach. Przy trądziku hormonalnym nieuniknione jest, że używa się kosmetyków, które podrażniają - tak jak olejek herbaciany. Dlatego zawsze szukam czegoś, co będzie miało przede wszystkim właściwości regenerujące No i proszę, będę pachnieć marcepanem!
Cena: 20,49 zł / dostępny na ezebra.pl

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Tonik dobra rzecz, ale zawsze w tej kwestii niezawodny okazuje się po prostu... hydrolat. To stosunkowo tańsza alternatywa dla toników, ale pamiętać trzeba przede wszystkim o jednym - dobrać go odpowiednio do cery i sprawdzić, czy w składzie nie ukryły się jakieś chochliki, co to zaburzą jego naturalność. No i tak się składa, że na rynku jest pewna marka, która oferuje chyba najpopularniejsze hydrolaty w przystępnej cenie. Dla mnie to absolutna nowość, bo wybrałam Make Me Bio. Wodę różaną. Pewnie sobie pomyślicie, że to trochę dziwne, bym paplała tyle o naturalnych kosmetykach, a nie poznała do tej pory marki MMB. Otóż tak się  składało, że pod ręką zawsze było coś innego, często droższego, dlatego pozostawiłam sobie ten hydrolat jako tanią alternatywę, gdy trzeba będzie pobawić się w oszczędzanie. 

A co ze składem? Otóż prościej się nie dało - to czysta woda różana, dlatego jeżeli okaże się dla Waszej skóry zbyt mocna - wystarczy ją delikatnie rozcieńczyć. Prawie bym zapomniała, że wodę różaną można bez obaw łączyć z glinkami i stworzyć w ten sposób maseczkę z innym dodatkiem niż kranowa woda (chociaż od kranowej lepiej stosować mineralną bądź destylowaną, bez tego okropnego osadu z rur).
Cena: 16 zł / dostępny na ezebra.pl

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Skoro mowa była o hydrolacie, który świetnie nada się jako baza do maseczki... to porozmawiajmy o glince, którą można z nim wymieszać. Najlepiej wybierać czystą formułę, czyli 100 % glinki... w glince, czyli w kosmetyku, o którym opowiem. Ale jaki rodzaj glinki wybrać, tego powiedzieć nie mogę, bo to zależy od... cery. I w ten oto sposób cera trądzikowa lubi się z glinką zieloną, żółta z cerą palacza, czerwona za to z normalną. I tak dalej, i tak dalej - dlatego jeżeli tylko wiecie co nieco o swojej skórze, to opisy produktów na stronie podadzą jak na tacy jednoznaczną odpowiedź. Sama mam spory zapas glinki białej i zielonej, a z czerwoną jeszcze się nie poznałam. Stąd oczywisty wybór - Nature Queen, Glinka czerwona, czyli opakowanie o pojemności 100 ml wypełnione czerwonym proszkiem. Jeżeli nie lubicie uczucia ściągnięcia, które występuje po aplikacji - nie pozwólcie maseczce wyschnąć. Wystarczy mieć pod ręką chociażby hyrdrolat, o którym już pisałam, czy zwykłą wodę, aby spryskać nią obficie całą twarz.
Cena: 14,49 zł  / dostępna na ezebra.pl

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Z mydłami do twarzy to bywa bardzo różnie - nie każdemu pasują, nie dla każdego są odpowiednie. Należy pamiętać, że są tylko jednym z etapów pielęgnacji, więc ograniczenie się do umycia twarzy takim mydłem i pozostawienie jej w spokoju, to zwyczajne morderstwo na skórze. Nie każdy kosmetolog poleca też używanie mydła w pielęgnacji, bo można z nimi przeholować. Ale, ale...nie takie mydło straszne, jak je malują. Trzeba tylko przywrócić skórze odpowiednie pH przy pomocy toniku i dodatkowo ją nawilżyć. Dlatego od następnego miesiąca chcę zacząć przygodę z myciem twarzy mydłem, a wybrałam produkt bardzo przystępny cenowo, czyli Mydło dziegciowe z oliwą z oliwek z Vis Plantis. Nawet, jeżeli nie sprawdzi się w oczyszczaniu buzi, to zużyję je po prostu do rąk. Taki urok uniwersalności mydła.
Cena: 3,49 zł / dostępne na ezebra.pl

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Jako produkt myjący do ciała postawiłam nie na nowość, a na kosmetyk, który znam chyba we wszystkich wariantach zapachowych, a samą markę poznałam jakieś trzy lub cztery lata temu. Wybór padł na Organic Shop - Energy Awakeing Shower Gel w wersji mandarynki i mango. Pachnie słodko, ale nie przytłaczająco. Żele z Organic Shopu wybieram z czterech powodów - właśnie przez wzgląd na zapach,  ładne składy, użycie delikatnego środka myjącego, dzięki któremu sprawdzają się jako płyny do kąpieli (a pienią się nie gorzej niż niejeden kosmetyk z SLS-em) i dlatego że... kosztują niewiele. Za 280 ml wydajnego żelu płacimy nieco ponad 7 zł. Ah, byłabym zapomniała - butelki, w których znajdują się te żele wykonane są z dobrej jakości plastiku, który można wykorzystać ponownie - a dodatkowo zerwanie etykietki jest banalnie proste i zyskujemy minimalistyczne, czarno-białe opakowanie. 
Cena: 7, 19 zł / dostępny na ezebra.pl

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Co do słodkich usteczek... tutaj też można bez wyrzutów sumienia pozostać przy jednym kosmetyku. Co prawda peelingowanie to też ważny etap, ale w drodze wyjątku można wykorzystać peeling do ciała - byle go tylko nie podjadać, bo może być tam składnik naturalny, ale niekoniecznie pożądany przez nasz układ trawienny - ale to tylko takie wtrącenie w ramach przypomnienia. Cafe Mini Lip Balm, Coco night to nic innego jak balsam do ust, którego skład opiera się głównie na oleju kokosowym z dodatkiem masła shea. Szukałam takiego kosmetyku, którego opakowanie będzie i ładne i wygodne w użytkowaniu - mamy więc małe jajeczko z produktem wewnątrz. Odrobinę przypomina klasykę jaką jest EOS, chociaż jak dla mnie - ta wersja prezentuje się nawet lepiej. Na całe szczęście pachnie słodkim kokosem, bo już kilka razy miałam nieszczęście trafić na produkty, które pachniały tym ciutkę bardziej naturalnym kokosem, a to już nic przyjemnego - trochę jak zapach skisłego mleka. Jak na razie Cafe Mini zbiera u mnie same plusy.
Cena: 10,39 zł / dostępny na ezebra.pl

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Chciałabym tylko dodać, że w moim mniemaniu jedna maseczka to za mało. Cóż ja poradzę, że moja skóra domaga się tego rodzaju odżywienia. Tym razem znowu nowość - Mokosh, Błoto z morza martwego. Zastosowania ma trzy - możemy zmieszać z wodą i olejkiem i nałożyć jako maseczkę na twarz. Można też wykorzystać je jako maseczkę na całe ciało... albo zrobić sobie (prawie) błotną kąpiel i dodać większość opakowania do wanny pełnej wody. Ostatnie zastosowanie zdecydowanie sobie daruję - to trochę za drogi produkt do takich swawoli, za to do pielęgnacji twarzy jest bardzo wydajny. Według producenta należy rozrobić 4-5 łyżeczek, ale mnie spokojnie wystarczą trzy, a lubię mieszać je z wodą i serum Dzika Figa marki O!Figa. Jeżeli macie cerę tłustą, to taką maseczkę pozostawia się aż do zaschnięcia - w innym wypadku można cały czas spryskiwać ją hydrolatem i zmyć po 15 minutach. Efekt na skórze - odświeżenie i wygładzenie.
Cena: 33,90 zł / dostępna na ezebra.pl


Bez peelingu nie ma dla mnie kąpieli, koniec, kropka. Może to lekki masochizm, ale jednym z ulubionych kosmetycznych zabiegów jest zdzieranie martwego naskórka. Tak więc - tutaj wygrała Bania Agaffi i Solny scrub do ciała tonizujący. Chociaż pozornie wydaje się, że to wcale nie taki ostry peeling, bo masowana skóra wcale nie boli, nie piecze to... zobaczycie za pięć minut. Dlatego polecam ostrożność i nie szarżowanie z tym małym zdzieraczem. Nie pachnie najpiękniej na świecie, rzekłabym nawet, że dla mnie to zapach neutralny. W składzie znalazł się czerwony jałowiec, masło shea, cedr syberyjski, herbata mongolska, cytryniec chiński i dziurawiec.
Cena: 13,39 zł / dostępny na ezebra.pl

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

W kwestii paznokci wybrałam minimalizm - jeden produkt, który będzie pomagał utrzymać płytkę w dobrym stanie, jeżeli nie lubimy sięgać po lakiery czy hybrydy. Mokosh - Odżwyczy eliksir do paznokci z żurawiną, to 10 ml produktu w buteleczce z aplikatorem w postaci pędzelka. W jego składzie znaleźć można między innymi: witaminę E, olej z żurawiny, z marchewki czy oraz argonowy. Zero niepotrzebnych dodatków, same naturalne składniki. Kiedy tylko mamy czas (i potrzebę) - nakładamy cienką warstwę w taki sposób, jakbyśmy malowani paznokcie. Taki zabieg polecam jednak wykonywać tuż przed snem, by pozwolić na wchłonięcie eliksiru w płytkę, chociaż sama staram się smarować dwa razy na dobę - moje paznokcie są bardzo cienkie i łamliwe, a za jakiś tydzień wybieram się na manicure japoński.
Cena: 18,90 zł / dostępny tutaj

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Oto duet, o którym głośno ostatnio w kosmetycznym światku. Z linii produkcyjnej YOPE wyjechały nowe produkty do włosów - jeden z zestawów to mleko owsiane. No oczywiście, że wybrałam go dlatego... że moje włosy mają się ostatnio o dziwo całkiem dobrze, nie przetłuszczają się zbyt szybko, nie są zbyt suche, może tylko delikatnie matowe.
Yope, Mleko owsiane przeznaczone jest do włosów normalnych. W składzie znalazły się też takie dodatki jak wyciąg z limonki, z awokado, z kozieradki, z figi czy z melona.  Ogromna ulga, że ktoś wreszcie pomyślał i pojemność odżywki jest nieco mniejsza od pojemności szamponu - zawsze dostaję białej gorączki, gdy skończy mi się produkt myjący z danej serii, a odżywki zostało mi jeszcze z pół butelki - olaboga, a ja tu chcę zaczynać już inny duet. Dlatego pełen szacunek dla YOPE, bo ktoś tam rzeczywiście słucha potrzeb klientów.

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Oto Mydlarnia Cztery Szpaki i Mydło do włosów na sznurku. Czy jesteście trochę przerażeni tą nazwą? Mydło do włosów? Do tego na sznurku? Otóż coś tak czuję, że już niebawem taka forma będzie znacznie bardziej powszechna. Wiele mówi się o less waste, o dbaniu o środowisko i po prostu zmniejszeniu liczby produkowanych śmieci. Takie mydło jest przykładem tego, że kosmetyki można produkować bez korzystania z plastikowych opakowań. Nie wybrałam tego kosmetyku do stosowania przy każdym myciu - w jego składzie jest jednak olejek rycynowy, który często używam w pielęgnacji włosów, ale nie zawsze mam czas olejować moje strączki i nocować w czepku na głowie. Mam cichą nadzieję, że to mydło trochę zastąpi mi ten niedomiar olejowania.
Cena: 17,00 zł / produkt chwilowo niedostępny - gdy będzie, dodam tutaj link

Ekstrawagancka blog kosmetyki naturalne recenzje opinie zdjęcia

Z włosami to sprawa często nie jest taka jasna, ale najprostszy z możliwych wariantów, jaki wybieram w pielęgnacji, to... szampon, odżywka i coś, co zabezpieczy końcówki. Bo po dobrej odżywce włosy powinny się jako tako rozczesywać, ale nic nie niszczy się u mnie w tak zastraszającym tempie, jak końcówki włosów. I do tej pory poznałam dwa oleje, z którymi najlepiej dogadują się moje strączki - olej z migdałów i olej z awokado. Wybrałam ten drugi. Wersji Nacomi - Olej awokado jeszcze nie miałam, ale same, czyste oleje nie różnią się między sobą zbyt dużo. Właściwie olej ten polecany jest głównie do pielęgnacji buzi - zmarszczek, rozstępów, przesuszonej skóry... Wszystko jak najbardziej się zgadza, tyle że ja go wolę w kwestii włosów. Trzeba jednak pamiętać, by nakładać naprawdę niewielką ilość. Nie chodzi o kwestię wydajności (i tego, że starczy wtedy na długie miesiące), ale nikt chyba nie lubi efektu przetłuszczonych pasemek.
Cena: 8,49 zł / chwilowo niedostępny na ezebra.pl

Gdyby więc podsumować całość:
OLEJEK DO WŁOSÓW - 8,49 ZŁ
TONIK - 16,00 ZŁM
MASECZKA GLINKOWA - 14,49 ZŁ
ŻEL POD PRYSZNIC - 7,19 ZŁ
PRODUKT DO PAZNOKCI - 18,00 ZŁ
MYDŁO DO MYCIA TWARZY - 3,49 ZŁ
BALSAM DO UST - 10,49 ZŁ
SERUM - 20,49 ZŁ
MASKA BŁOTNA - 33,90 ZŁ
MYDŁO DO WŁOSÓW NA SZNURKU - 17,00 ZŁ
SZAMPON DO WŁOSÓW - 21,99 ZŁ
ODŻYWKA DO WŁOSÓW - 21,99 ZŁ
PEELING - 13,39 ZŁ
_________________________
KWOTA KOŃCOWA 206,82 ZŁ

Mamy więc nieco ponadponad dwi złotych, za całkiem spory zestaw kosmetyków. Olejek do włosów, tonik, maseczka glinkowa, produkt do paznokci, szampon (jako że są tutaj dwa) czy serum to te produkty, które powinny wystarczyć spokojnie na dłużej niż miesiąc. Czy nie wyglądał to naprawdę dobrze? Mniej więcej tak wyglądały kiedyś moje wydatki, w czasach, kiedy nie sięgałam po produkty naturalne. Tyle że lata impulsywnych zakupów i nie zerkania na etykiety mam już za sobą. To wcale nie jest tak trudne, jak się wydaje - aktualnie w sieci działa tak wiele stron czy grup, gdzie możecie znaleźć rozpisane składy, że wybieranie kosmetyków bez dodatku nieładnych substancji staje się dziecinnie proste. No i pamiętajcie jeszcze, że liczy się jakość, a nie ilość.

Czy sądzicie, że kosmetyki naturalne są drogie? Po jakie sięgacie najczęściej?