Są premiery, na które czeka się latami - jak chociażby na nowy odcinek Sherlocka. Nieważne jednak, czy są tutaj fani szarmanckiego detektywa, bo na dzień dzisiejszy przypada zupełnie inna premiera - taka, która kolejny raz rozpali serca miłośników kosmetyków naturalnych. YOPE ma zamiar znów podbić kosmetyczny rynek. Jeżeli jeszcze nie znacie ich mydełek w płynie (szybciutko zerknijcie tutaj), to najwyższa pora, bo teraz przyszedł czas na kolejną, naturalną rewolucję - balsamy do rąk... Mam ten zaszczyt, by zaprezentować Wam dwa nowe gagatki i to w dniu ich premiery.
Czekając z niecierpliwością na nowości, miałam pewną obawę - czy produkt dorówna swoim poprzednikom? Jednak gdy paczka już do mnie dotarła (w uroczym pudełeczku, które zasługuje na pochwałę), wstążeczka opadła, a ja wyjęłam pierwszy balsam w ogromnej buteleczce (całe 500 ml) - delikatnie odetchnęłam z ulgą. Następną chwilę walczyłam z pompką, dlatego nie należy się zrazić, że dwudzieste naciśnięcie za nami, a produktu dalej nie ma. No i stało się. Dałam się oczarować.
W ofercie pojawiły się trzy balsamy do rąk. Wersje zapachowe nawiązują do mydełek kuchennych z aktualnej oferty. Mamy więc wersje mineralną, goździkową i połączenie miodu z bergamotką. Miałam tę przyjemność, że poznałam dwie z nich. Jeżeli ktoś kazałby mi w jednym momencie określić, która bardziej trafiła w mój gust - bez wątpienia wybrałabym wersję miodową.
Cena: 39 zł / Pojemność: 500 ml
Cena: 39 zł / Pojemność: 500 ml
Balsam, czy też krem do rąk, to produkty, która posiada chyba każda kobieta. O ile kosmetyków do twarzy lubimy mieć dziesiątki, to kwestię pielęgnacji rąk czasami zaniedbujemy. Mimo, że w domu zawsze znajdzie się jakiś krem, może dwa... albo i dziesięć - to ile z Was, z czystym sumieniem przyzna, że używa go regularnie? Też na chwilę pochylę głowę, bo nie raz w tej kwestii poległam. Na całej linii. Gdy jednak pod ręką znajdzie się produkt, który zachęca swoimi właściwościami - nagle codzienne dbanie o dłonie staje się już tylko czystą przyjemnością.
Ileż to kobiet zakochało się w opakowaniach mydełek w płynie! Naczytałam się dziesiątek pochlebnych komentarzy i recenzji. To jeden z tych produktów, który aż chce się postawić na widoku. Nie króluje tutaj nazwa marki na 3/4 etykietki, kolorystyka jest uniwersalna, stonowana, a jednak ekstrawagancka. Proste rysunki, które działają rozweselająco i wpasują się chyba w każdy wystrój wnętrza. Tak było zarówno w przypadku mydełek w wersji zwykłej, jak i kuchennych. Teraz przyszedł czas na balsamy do rąk. Buteleczka tym razem nie jest już przezroczysta, pompka pozostała niezmieniona a wodoodporne etykietki zyskały rysunki nawiązujące do zapachowych odpowiedników kuchennych mydełek. Balsam bez problemu można postawić w miejscu nieco innym niż kuchnia. Mój znalazłam swój kąt na biurku, gdzie idealnie wtopił się w białe tło i dodatki o podobnym kolorze. Dzięki temu jest zawsze pod ręką i zachęca do korzystania z jego dobroci.
W przypadku mydełek, naturalny skłąd stanowił 92% produktu. Tym razem jest jeszcze lepiej - mamy aż 97% składników, których nie powinniśmy się obawiać. Już na samej etykietce znajduje się informacja, że nie znajdziemy w składzie silikonów, peg-ów czy parabenów. W takim razie co właściwie kryje w sobie balsam?
Skład: Aqua - woda, Olea Europaea Fruit Oil - otrzymywany poprzez tłoczenie na zimno oliwek, który ma odżywić skórę, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter - masło shea, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, Glycerin - hydrofilowa substancja nawilżająca,Cocos Nucifera (Coconut) Oil - tłoczony na zimno, naturalny olej kokosowy, Cetearyl Glucoside - substancja hydrofilowa, bardzo dobrze rozpuszczalna w wodzie, biodegradowalna, czyli bezpieczna dla środowiska, Sorbitan Olivate - na bazie oliwy z oliwek i sorbitolu,, zapobiega rozwarstwieniu kosmetyku w trakcie jego przechowywania, Glyceryl Stearate - powstaje z tłoczenia oleju kokosowego, słonecznikowego, na działanie nawilżające, utrzymujące wilgoć, wygładzające, Isononyl Isononanoate - lekki, nietłusty, dobrze rozprowadzający się emolient., który nadaje skórze delikatną miękkość, Phenoxyethanol - składnik konserwujący, dozwolony do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu, Cetearyl Alcohol - substancja konsystencjotwórcza, wpływa na lepkość gotowego produktu,Argania Spinosa Oil - olej arganowy, z reguły wzmacnia,paznokcie i skórę, silnie regeneruje, Camellia Japonica Seed Oil- olej tłoczony na zimno ze specjalnej odmiany kamelii, używany w pielęgnacji włosów, skóry ciała oraz paznokci, Tocopheryl Acetate - hamuje procesy starzenia się skóry wywoływane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym, Parfum - zapach, Xanthan Gum - naturalny zagęszczacz i stabilizator produktu, Ethylhexylglycerin - naturalny konserwant, wspomagający działanie innych konserwantów, Honey Extract - miód, Lactic Acid - substancja zapobiegająca wysychaniu kosmetyku oraz krystalizacji przy ujściu butelki, Citral - składnik kompozycji zapachowych, Linalool - imituje zapach konwalii. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów, Sorbic Acid i Potassium Sorbate - składniki dozwolone do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu,
Skład jest bardzo przystępny, chociaż jest tutaj i kilka konserwantów. Niestety taka właśnie jest cena dłuższej ważności produktów. Powyższa rozpiska dotyczy wersji miodowej. Zdecydowanie mojej ulubionej.
Czekając z niecierpliwością na nowości, miałam pewną obawę - czy produkt dorówna swoim poprzednikom? Jednak gdy paczka już do mnie dotarła (w uroczym pudełeczku, które zasługuje na pochwałę), wstążeczka opadła, a ja wyjęłam pierwszy balsam w ogromnej buteleczce (całe 500 ml) - delikatnie odetchnęłam z ulgą. Następną chwilę walczyłam z pompką, dlatego nie należy się zrazić, że dwudzieste naciśnięcie za nami, a produktu dalej nie ma. No i stało się. Dałam się oczarować.
W ofercie pojawiły się trzy balsamy do rąk. Wersje zapachowe nawiązują do mydełek kuchennych z aktualnej oferty. Mamy więc wersje mineralną, goździkową i połączenie miodu z bergamotką. Miałam tę przyjemność, że poznałam dwie z nich. Jeżeli ktoś kazałby mi w jednym momencie określić, która bardziej trafiła w mój gust - bez wątpienia wybrałabym wersję miodową.

Balsam do rąk
Miód & bergaotka
___________________
Zapach balsamu jest bardzo intensywny. W wersji mydełka kuchennego był dla mnie nieco zbyt mocny, chociaż przyjemny. Tymczasem w balsamie do rąk jest jak znalazł! Dłonie pachną jeszcze bardzo długo po jego aplikacji. Stworzony został z myślą o suchej i szorstkiej skórze. Ma poprawić jej kondycję i chronić przed szkodliwymi czynnikami, takimi jak zimno czy detergenty. Ma w składzie olej kokosowy, przez co naprawdę dobrze nawilża skórę. Różnicę czuć już po przy pierwszy użyciu. A później... można się już tylko od niego uzależnić.Cena: 39 zł / Pojemność: 500 ml
Balsam do rąk
Mineralny
___________________
Dla mnie wydaje się być prawie bezzapachowy - oczywiście zapach jest, ale tak delikatny i świeży , że przez to zaskakująco neutralny. Ta wersja sprawdzi się u osób, które lubią wybrzydzać. Dłonie pozostają jednak ładnie nawilżone przez długi czas. Balsam bez wątpienia trafi do kuchni, by po mozolnym zmywaniu dać odetchnąć dłonią.Cena: 39 zł / Pojemność: 500 ml
Balsam, czy też krem do rąk, to produkty, która posiada chyba każda kobieta. O ile kosmetyków do twarzy lubimy mieć dziesiątki, to kwestię pielęgnacji rąk czasami zaniedbujemy. Mimo, że w domu zawsze znajdzie się jakiś krem, może dwa... albo i dziesięć - to ile z Was, z czystym sumieniem przyzna, że używa go regularnie? Też na chwilę pochylę głowę, bo nie raz w tej kwestii poległam. Na całej linii. Gdy jednak pod ręką znajdzie się produkt, który zachęca swoimi właściwościami - nagle codzienne dbanie o dłonie staje się już tylko czystą przyjemnością.

______________________
Design, który jest unikatowy
____________________

W przypadku mydełek, naturalny skłąd stanowił 92% produktu. Tym razem jest jeszcze lepiej - mamy aż 97% składników, których nie powinniśmy się obawiać. Już na samej etykietce znajduje się informacja, że nie znajdziemy w składzie silikonów, peg-ów czy parabenów. W takim razie co właściwie kryje w sobie balsam?
__________________
Co tam w składzie piszczy?
__________________
Skład: Aqua - woda, Olea Europaea Fruit Oil - otrzymywany poprzez tłoczenie na zimno oliwek, który ma odżywić skórę, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter - masło shea, tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, Glycerin - hydrofilowa substancja nawilżająca,Cocos Nucifera (Coconut) Oil - tłoczony na zimno, naturalny olej kokosowy, Cetearyl Glucoside - substancja hydrofilowa, bardzo dobrze rozpuszczalna w wodzie, biodegradowalna, czyli bezpieczna dla środowiska, Sorbitan Olivate - na bazie oliwy z oliwek i sorbitolu,, zapobiega rozwarstwieniu kosmetyku w trakcie jego przechowywania, Glyceryl Stearate - powstaje z tłoczenia oleju kokosowego, słonecznikowego, na działanie nawilżające, utrzymujące wilgoć, wygładzające, Isononyl Isononanoate - lekki, nietłusty, dobrze rozprowadzający się emolient., który nadaje skórze delikatną miękkość, Phenoxyethanol - składnik konserwujący, dozwolony do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu, Cetearyl Alcohol - substancja konsystencjotwórcza, wpływa na lepkość gotowego produktu,Argania Spinosa Oil - olej arganowy, z reguły wzmacnia,paznokcie i skórę, silnie regeneruje, Camellia Japonica Seed Oil- olej tłoczony na zimno ze specjalnej odmiany kamelii, używany w pielęgnacji włosów, skóry ciała oraz paznokci, Tocopheryl Acetate - hamuje procesy starzenia się skóry wywoływane np. promieniowaniem UV lub dymem papierosowym, Parfum - zapach, Xanthan Gum - naturalny zagęszczacz i stabilizator produktu, Ethylhexylglycerin - naturalny konserwant, wspomagający działanie innych konserwantów, Honey Extract - miód, Lactic Acid - substancja zapobiegająca wysychaniu kosmetyku oraz krystalizacji przy ujściu butelki, Citral - składnik kompozycji zapachowych, Linalool - imituje zapach konwalii. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów, Sorbic Acid i Potassium Sorbate - składniki dozwolone do stosowania w kosmetykach w ograniczonym stężeniu,
Skład jest bardzo przystępny, chociaż jest tutaj i kilka konserwantów. Niestety taka właśnie jest cena dłuższej ważności produktów. Powyższa rozpiska dotyczy wersji miodowej. Zdecydowanie mojej ulubionej.

Wiele produktów, które są warte uwagi, niestety mają to do siebie, że z ich dostępnością bywa różnie. Sama nie raz walczyłam z takim problemem. Dlatego już zawczasu wypytałam, gdzie balsamy będą dostępne. Przede wszystkim tam, gdzie zdobyłam moje pierwsze mydełka YOPE, w internetowej drogerii eKobieca a także na stronie Blisko Natury, Minti Shop oraz dwóch sklepach stacjonarnych - Pigment Kraków i Bioorganika Warszawa. Jak więc mówią - nie ma tragedii!
KONKURS
Konkurs obiecałam, więc słowa dotrzymuję . Tym razem mam dla Was dwie nagrody, którymi są zestawy od Yope. Zadanie jest bajecznie proste, dlatego mam nadzieję, że chętnych będzie wielu. To wspaniała okazja, by poznać nowości YOPE, a gwarantuję, że naprawdę warto. Proszę, zapoznajcie się z regulaminem a następnie wypełnijcie formularz zgłoszeniowy. Wszystko jasne? Także zaczynamy...
Miło mi będzie, jeżeli...
Polubisz mój FANPAGE
Polubisz FANPAGE YOPE
Będziesz obserwować mnie na INSTAGRAMIE
Do wygrania dwa zestawy - po jednym dla każdego zwycięzcy.
balsam Goździk + mydło w płynie Goździk
balsam Mineralny + mydło w płynie Mineralne
___________________________
- Zapoznaj się z REGULAMINEM KONKURSU.
- Wypełnij formularz konkursowy.
- Odpowiedz na pytanie konkursowe zawarte w formularzu.
- Sprawdź, czy wszystkie wymagane rubryki zostały wypełnione.
- Wyślij formularz.
- Zostaw komentarz, bym wiedziała, czy bierzesz udział w zabawie!
- Konkurs trwa od 01.02.2016 do 01.03.2016.
- Nagrodzone zostaną dwie osoby, które wybiorę samodzielnie.
- Nagrody ufundowała marka YOPE.
- Wyniki podam do tygodnia od dnia zakończenia konkursu.
- Osoby uciekające z obserwatorów, zostają automatycznie zdyskwalifikowane z kolejnych konkursów.
Koteł <3
OdpowiedzUsuńCoś tak czułam, że będzie odwracał uwagę :D
UsuńŚwietne opakowania, chętnie bym przetestowała, więc wysłałam zgłoszenie :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńlubię kremy z dozownikiem, opakowanie jest śliczne:)
OdpowiedzUsuńJest to naprawdę wygodne :) Chociaż w pierwszej chwili można pomyśleć, że to mydełko :D
UsuńPiękne! I oczywiście, że mam na nie ochotę i biorę udział w zabawie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKot Arystokrata <3 skrada moje serce za każdym razem, ale to już wiesz doskonale... :) Poczekam na przypływ weny twórczej i też spróbuję swoich sił :)
OdpowiedzUsuńJak na arystokratę przystało - to on rządzi w domu :D
UsuńTak - to widać :D bezapelacyjny król domu i mistrz zdjęć z automatu :D
Usuńta wersja miodowa brzmi świetnie!
OdpowiedzUsuńmam słabość do kotów - Twój jest piękny. Cóż to za urocza rasa? Czyżby syberyjski?:)
Dostojny Maine Coon :D Mięciutki, ogromny, puchaty... i zostawiający swoją sierść w każdym kącie :D No ale jak tu go nie kochać?
Usuńmusze kiedys powachac te mydelka :)
OdpowiedzUsuńTo polecam Werbenę :)
UsuńEj no, totalnie mnie te opakowania zafascynowały. Trochę jak "nieważne, co jest w środku, ważne, że piękne" ;]
OdpowiedzUsuńA jak sprawdzają się z nawilżeniem dłoni?
Natalio! <3 Dla mnie to zaszczyt gościć w skromnych progach bloga! :)
UsuńNa razie ponad tydzień codziennego stosowania za mną i... balsamy na pewno zostaną ze mną na dłużej. Jedna pompka wystarczy dla dłoni mało wymagających, ale mój chłopak z chciwością łapie się na dwie - dużo biega, co można poznać po przesuszonych dłoniach :)
Bardziej jakoś przypadła mi do gustu wersja miodowa, bo nie tylko nawilża, ale obłędnie pachnie :D
Fakt ! Design bardzo ładny, przygarnęłabym takie mydełka :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM MALWA
Toż to balsamy do rąk...
UsuńHahhaha mistrzyni :)
UsuńNaprawdę czasami nie wiem co odpisać :D
UsuńMoże lepiej przemilczeć? :D
UsuńCzytałam już pozytywne opinie o produktach Yope ale sama jeszcze nie miałam okazji stosować.
OdpowiedzUsuńProponuję zacząć od mydełek :)
UsuńOpakowania a dokładnie grafikę mają po prostu świetną :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie urzekła :)
UsuńWysłałam zgłoszenie do konkursu (obserwator: nitkaaa891) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZgłoszenie wysłane! :D
OdpowiedzUsuńSuper dziewczyny! :)
UsuńJak tu nie wziąć udziału, jak kicia tak pięknie zaprezentowała produkty! <3 Uwielbiam kremy z dozownikiem, zachęcają do częstszego używania (a może to tylko moje spostrzeżenie). Kurczę, mam nadzieję, że zgłoszenie nie poszło dwa razy, bo raz zjadłam jedną literkę w końcówce gmail.com. Pozdrawiam cieplutko i zdecydowanie zostaję na zawsze <3
OdpowiedzUsuńDoszło, doszło! :D Dziękuję, miło mi mieć nową czytelniczkę! :) A raczej... Obserwatorkę! :D
UsuńYOPE i wysłane :) Koteł cudowny <3
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńLubię olej kokosowy w skladzie. Czasem tylko nim nawilżam twarz :) Miłego weekendu :*
OdpowiedzUsuńI niezastąpiony do domowego peelingu :)
UsuńBardzo fajny blog, pisz dalej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie, dopiero zaczynam : http://wspolczesneproblemy.blogspot.com/
A ja zapraszam do konkursu :)
Usuńuwielbiam produkty do pielęgnacji dłoni :) dlatego z ogromną chęcią biorę udział w konkursie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :)
UsuńBiorę udział! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńWzięłam udział - pisanie o zapachach sprawia mi taką frajdę, że choćby z powodu takiego uzewnętrznienia się :))
OdpowiedzUsuńSuper! :) Dziękuję bardzo! :)
UsuńMoje oczy od razu zauważyły świetną szatę graficzną! Jestem bardzo ciekawa, co kryją w środku, a więc zgłoszenie do konkursu poleciało także ode mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńZgłaszam się i ja :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za zgłoszenie :)
UsuńCzytam o tych balsamach od dłuższego czasu więc oczywiście, że biorę udział w rozdaniu :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa również wysłałam zgłoszenie. Jestem bardzo ciekawa tych balsamów :)
OdpowiedzUsuńA kociak jest niesamowity :)
A jaki psotnik z niego...
UsuńI ja się zgłaszam :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń