Chantarelle - odrobina luksusu w domowym zaciszu?

Na drogie kosmetyki patrzę z przymrużeniem oka. W końcu wybierając najlepsze produkty do codziennej pielęgnacji, to nie cena stanowi priorytet, ani nawet dostępność. Czasami też nie o skład chodzi... Kosmetyk ma przede wszystkim być skuteczny. Wtedy zwracamy mniejszą uwagę na pozostałe detale. Każda kobieta ma w swojej toaletce tańsze i droższe specyfiki, które dbają o jej cerę. W ostatnim miesiącu pozwoliłam sobie na odrobinę luksusu, bo trzy produkty Chantarelle gościły w  mojej codziennej pielęgnacji. Czas więc sprawdzić, czy droższe, znaczy lepsze...


Jedni sięgają tylko po kosmetyki naturalne, inni nie zważają na obecność SLS... a jeszcze inni używają codziennie po kilkanaście różnych specyfików. Liczy się przede wszystkim kondycja naszej skóry - ale nie ta pozorna, kiedy przez pierwszą godzinę cera jest mięciutka i niesamowicie gładka, by później wróciła chropowatość z wysypką w gratisie. Za mną pierwszy miesiąc codziennego stosowania trzech produktów, które co prawda mało nie kosztują, ale w końcu każdemu potrzeba odrobiny luksusu. Czas odpowiedzieć sobie na pytanie, czy znalazłam nowego ulubieńca? A może nawet trzech? Było wzloty i... rozczarowania. Kobieta marudną jest i swoje wymaga.